Documents in: Bahasa Indonesia Deutsch Español Français Italiano Japanese Polski Português Russian Chinese Tagalog
International Communist League
Home Spartacist, theoretical and documentary repository of the ICL, incorporating Women & Revolution Workers Vanguard, biweekly organ of the Spartacist League/U.S. Periodicals and directory of the sections of the ICL ICL Declaration of Principles Other literature of the ICL ICL events

Archiwum

Platforma Spartakusowców 17

Kwiecień 2013

Rewolucja a prawo do posiadania broni

Druga poprawka do konstytucji USA

   Poniżej zamieszczamy tłumaczenie fragmentów artykułu „The Second Amendment to the U.S. Constitution” ze Spartacista nr 43-44 (lato 1989), za Workers Vanguard nr 1015 (11 stycznia 2013).   

To oczywiste, że broń została wymyślona do zabijania ludzi, zaś w tym klasowo podzielonym społeczeństwie, dla „przestrzegających prawa” obywateli obrona z użyciem przemocy jest koniecznością częściej niż sporadycznie, nawet obrona przed tzw. legalnie ustanowionymi władzami. Czyżby kłopoty z pamięcią? Przypomnijmy krwawą masakrę w Ludlow w stanie Colorado w 1914 r., w której funkcjonariusze milicji stanowej będący w rzeczywistości najemnikami Rockefellera przy użyciu karabinów maszynowych zamordowali 21 mężczyzn, kobiet i dzieci – rodziny strajkujących górników. Ale robotnicy byli uzbrojeni przez związek zawodowy United Mine Workers [Związek Górników Amerykańskich], i ku przerażeniu kapitalistów przez dziesięć dni około tysiąc strajkujących robotników broniło się dzielnie, odpowiadając ogniem.   

Przypomnijmy również rok 1937, Memorial Day Massacre [Masakra Dnia Pamięci] w stalowni Republic Steel w południowym Chicago. W dniu 30 maja tego roku, w samym środku ogólnokrajowego strajku przeciwko „małym” spółkom stalowym (tzn. wszystkim z wyjątkiem giganta United States Steel Corporation), 1500 demonstrantów, głównie strajkujących i ich rodzin, maszerowało w świątecznym nastroju ku fabryce Republic Mill. Napotkali oni silną blokadę złożoną z ok. 200 policjantów, którzy niespodziewanie zaatakowali salwą pocisków z gazem łzawiącym. Gdy marsz załamał się, a ludzie zaczęli uciekać, policjanci sięgnęli po broń palną i pałki. Zastrzelili dziesięciu robotników, dalszych czterdziestu ranili, wszystko to strzelając w plecy. Ponadto 101 protestujących, w tym ośmioletnie dziecko, zostało ciężko pobitych pałkami. W tym przypadku strajkujący zostali politycznie rozbrojeni przez swoich przywódców-partaczy związkowych, wmawiających im, że policjanci przysłani do utrzymania porządku przez „przyjaciół” ludzi pracy z Partii Demokratycznej, powinni być „serdecznie powitani”.   

Pamiętamy również o masakrze w Greensboro w 1979 r., w której pięciu lewicowych działaczy ruchu praw obywatelskich i organizatorów związkowych zostało zastrzelonych z zimną krwią przez grupę powiązaną z Ku Klux Klanem i nazistami. Faszystów na miejsce zbrodni doprowadził informator FBI, zaś agent federalnego BATF (Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej oraz Materiałów Wybuchowych) poinstruował ich jak mają strzelać z broni półautomatycznej i przewozić ją. Przypomnijmy też Filadelfię rządzoną przez czarnego burmistrza Wilsona Goode, gdzie policjanci w 1985 r. ostrzelali komunę MOVE aż dziesięcioma tysiącami kul w zaledwie 90 minut. Posługiwali się w pełni automatycznymi karabinami maszynowymi M-16 i M-60. W końcu spalili za pomocą dostarczonego przez FBI plastycznego materiału wybuchowego C-4 jedenaścioro czarnych ludzi, w tym pięcioro dzieci. Oczywiście jednak żaden z „zaniepokojonych” obywateli lobbujących przeciw broni nie postuluje odebrania broni policji.   

Biali liberałowie z tzw. klasy średniej głoszą całkowity pacyfizm z powodu względnego bezpieczeństwa swoich apartamentów i podmiejskich willi – nie spodziewają się oni, że któregoś dnia policjanci przyjdą i wedrą się do ich domów. Klasa panująca jednak nie wierzy w pacyfizm i starannie uzbraja swoje państwo po zęby. Cała kwestia kontroli broni obraca się wokół pytania: czy ufasz temu państwu na tyle, by powierzyć mu monopol na broń? Rozwiązanie zaś rozszczepia się według pogłębiającej się polaryzacji klasowej i rasowej tego społeczeństwa. Rdzeń państwa, to w końcu „specjalne oddziały uzbrojonych ludzi”, jak Lenin wyjaśnił w swojej broszurze z 1917 r., pt. „Państwo a rewolucja”, omawiającej pisma Marksa i Engelsa. I nie jest to nasze państwo, ale państwonkapitalistów; utrzymują oni monopol państwa na siły zbrojne, w celu utrzymania własnego panowania klasowego.

Rozbroić lud   

Cała historia kontroli broni jest historią usiłowań rozbrojenia ludności przez klasę panującą, szczególnie w okresach walk społecznych. Zakaz broni automatycznej zazwyczaj kojarzy się z gangsterami, takimi jak Al Capone, ale nigdy nie przeszkodził im w zdobyciu karabinów półautomatycznych Thompson, tak samo dziś bandziory mają swoje pistolety Uzi. Ściślej mówiąc, zakaz broni automatycznej z 1934 r. miał miejsce podczas Wielkiego Kryzysu, gdy Waszyngton prześladowało widmo rewolucji klasy robotniczej (w rzeczywistości, tamtego roku odbyły tam trzy ogólnomiejskie strajki, kierowane przez ludzi deklarujących się jako komuniści). Ustawa federalna z 1968 r. o kontroli broni została wprowadzona podczas szczytu rewolt w dzielnicach czarnych. Ciągłe zaś dążenie do zabronienia tanich pistoletów, znanych jako „cacka na sobotni wieczór”, jest po prostu usiłowaniem uczynienia broni droższą i przez to mniej dostępną dla biedniejszych klas.                                                                        

*  *  *   

W Europie i Ameryce to walka przeciw absolutystycznym, reakcyjnym tyraniom zrodziła rewolucyjną zasadę „prawa do posiadania i noszenia broni”. Jednym z pierwszych aktów Rewolucji Francuskiej było przejęcie broni i amunicji z arsenałów. I każdemu kolejnemu rewolucyjnemu zrywowi towarzyszyły podobne działania. Prawo do noszenia broni zostało skodyfikowane w drugiej poprawce do konstytucji USA. To, co się dziś dzieje jest wyrachowanym kontrrewolucyjnym atakiem schyłkowej klasy panującej na owe gwarancje konstytucyjne.

Rewolucyjna historia drugiej poprawki   

Klarowną intencją drugiej poprawki (ratyfikowanej w 1791 r.) nie był sport czy hobby, ale prawo do tworzenia milicji ludowej:   

„Nie wolno ograniczać praw ludu do posiadania i noszenia broni, gdyż bezpieczeństwo wolnego stanu wymaga dobrze wyszkolonej milicji.”  

To konstytucyjne prawo nie dotyczy łowiectwa czy strzelania do tarczy; amerykańscy rewolucjoniści kolonialni chcieli uzbrojenia całego ludu, koncentrując się na broni wojskowej, zaś przekładając to na dzisiejsze warunki, chodziło o broń w rodzaju AK-47 [kałasznikow] mogącą posłużyć do zabijania brytyjskich żołnierzy oraz zapobieżeniu groźbie powstania jakiejkolwiek stałej armii, którą słusznie postrzegali jako zgubę wolności i podstawę tyranii. Tym, co faktycznie sprowokowało Rewolucję Amerykańską były próby armii brytyjskiej, w szczególności gen. Thomasa Gage, mające na celu zmuszenie kolonistów do złożenia broni. Tak w swoim niedawnym artykule napisał Stephen P. Halbrook:   

„Iskrą wywołującą wojnę rewolucyjną była odmowa złożenia broni przez milicjantów w Lexington. Powszechnie znana amerykańska relacja wydarzeń z 19 kwietnia 1775 r., rozpoczyna się rozkazem, który wykrzyknął brytyjski oficer: »rozejść się, wy buntownicy; niech was szlag trafi, rzucić broń na ziemię i rozejść się«.”

American Rifleman, marzec 1989

Istnieje ciągłość pomiędzy wojną domową w Anglii, Rewolucją Amerykańską i wojną secesyjną w Ameryce. Kwestia stałej armii i usiłowań króla, by podnieść podatki potrzebne dla jej sfinansowania wbrew opozycji parlamentu i kształtującej się burżuazji była kluczową kwestią dla wybuchu angielskiej rewolucji burżuazyjnej. Oliver Cromwell ściął króla w 1649 r. a rewolucja stworzyła demokratyczne zasady, skodyfikowane dziesięciolecia później w angielskiej Deklaracji Praw z 1689 r. Wówczas rewolucja już się cofała, zaś napór absolutystycznej reakcji Jamesa II zelżał. Jako gwarancje przeciwko zagrożeniu ze strony katolickiej i rojalistycznej, angielska Deklaracja Praw wymieniała „prawdziwe, starożytne i bezsporne prawa”, w tym:

„6. Że tworzenie lub utrzymywanie stałej armii w Królestwie podczas pokoju bez zgody Parlamentu jest sprzeczne z prawem. 7. Że poddanym, którzy są protestantami wolno mieć broń gwoli własnej obrony, stosownie do ich statusu i jak zezwala na to prawo.”

– Cyt. za: Stephen P. Halbrook, „That Every Man Be Armed” (1984)   

Zasada ta została powtórzona w XVIII-wiecznych „Komentarzach” Blackstona, wciąż uznawanych za autorytatywną burżuazyjną deklarację w sprawie angielskiego prawa zwyczajowego. Szkocka Deklaracja Praw z 1689 r. powtórzyła dosłownie punkt o prawie do noszenia broni. W Szkocji zapewnienie to poparte było powszechnie akceptowanym zwyczajem noszenia broni. Odzwierciedla to m.in. rozumienie, że niepodległość (zagrożona angielską inwazją i podbojem) zależy od zdolności do szybkiej mobilizacji oddziałów dobrze wyposażonych i doświadczonych bojowników. Ponadto szkocka reformacja stała przed wyzwaniem prób narzucenia wspieranego przez Francuzów katolickiego absolutyzmu.

Opracowując konstytucję w 1787 r., amerykańscy rewolucjoniści kontynuowali angielską tradycję, korzystając jednak z własnego doświadczenia walki z brytyjskim królem. W konwencjach stanowych, które ją ratyfikowały, „milicję” rozumiano jako uzbrojony lud, a nie „wyselekcjonowaną” milicję taką jak dzisiejsza Gwardia Narodowa (która może zostać podporządkowana rządowi federalnemu i przechowuje swą broń w zbrojowniach kontrolowanych przez rząd). Prawo do „posiadania i noszenia broni” zostało powszechnie uznane jako prawo indywidualne. Jak podsumował to Patrick Henry, „głównym celem jest uzbrojenie każdego człowieka”.   

Jak w każdym społeczeństwie klasowym, było kilka znaczących wyjątków od tych „uniwersalnych” praw. Druga poprawka opierała się na założeniu, że broń mieli anglojęzyczni biali protestanci do użytku przeciw Indianom, czarnym niewolnikom, najeźdźcom hiszpańskim, holenderskim i francuskim, i rzecz jasna, brytyjskim dawnym panom kolonialnym, którzy nadal zagrażali młodej republice. Tak więc, w dzisiejszej Afryce Południowej, biała ludność jest indywidualnie uzbrojona po zęby, co jest jednym ze sposobów, aby utrzymać swój wyższy status społeczny od czarnej większości. Podobnie w Rewolucji Angielskiej, prawo do noszenia broni było wymierzone przeciw katolikom. Uważano ich, często słusznie, za przedstawicieli reakcji. Zastosowane w Irlandii, prawo to było narzędziem wyzysku i straszliwego ucisku. W Irlandii po 1688 r., oprócz innych środków antykatolickich, obowiązywała zasada, że żaden katolik nie mógł służyć w wojsku lub posiadać broni. Pod koniec XVIII w. utworzono zbrojne milicje w Irlandii i Brytanii. W Irlandii, ci głównie protestanccy „Ochotnicy” podjęli walkę o reformy. Następnie wprowadzono „Ustawę o broni i prochu strzelniczym” nakazującą „Ochotnikom” złożenie broni. Radykalne skrzydło, zainspirowane rewolucjami amerykańską i francuską, pod przywództwem Wolfe Tona, podjęło wezwanie o powszechne prawa wyborcze oraz usunięcie wszelkich praw wymierzonych w katolików. Powstanie Zjednoczonych Irlandczyków z 1798 r. było nieudaną rewolucją burżuazyjną w Irlandii.   

Pomimo tych ograniczeń w koncepcji „praw powszechnych”, wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych zainspirowała ruch demokratyczny na świecie. Znalazło to odbicie w sferze militarnej przez uzbrojenie mas cywilów, którym można było zaufać, by motywowani ideologicznymi przekonaniami walczyli o swój rząd w luźno kontrolowanych jednostkach typu partyzanckiego. Jak odnotował Fryderyk Engels, który był dobrym żołnierzem (jako zdolny i bohaterski oficer po stronie rewolucji w 1848 r.):  

  „Żołnierze armii europejskich, których trzymano w zwartym szyku jedynie przymusem i surowością i którym nie można było zaufać walki w szyku luźnym, musieli w Ameryce stawić czoło ludności, która wprawdzie nie przechodziła regularnego, liniowego wyszkolenia wojskowego, ale składała się z dobrych strzelców, umiejących doskonale władać karabinem. Charakter terenu sprzyjał im; zamiast wykonywać specjalne manewry, do których początkowo byli niezdolni, przeszli chcąc nie chcąc do walki w szyku rozproszonym. W ten sposób bitwa pod Lexington i Concord znamionuje nową epokę w historii piechoty.”

– „Piechota”, artykuł dla The New American Cyclopaedia (1859)

Zniesienie niewolnictwa poprzez uzbrojenie niewolników

Tzw. „demokracja” Amerykanów akceptowała jednak niewolnictwo, wpisane w samą konstytucję. Powszechnie uznawano, że jeśli niewolnicy dostaną broń, oznaczać to będzie koniec niewolnictwa. Odmówiono im zatem tego prawa przez zapis, prawnie zatwierdzony przez Sąd Najwyższy w mającej złą sławę sprawie Dreda Scotta w 1857 r., gdzie stwierdzono, że „lud” oznaczało jedynie „obywateli”, a „obywatele” nie obejmowali czarnych niewolników. Sędzia Główny Taney zauważył z przerażeniem, że gdyby czarni byli obywatelami, przysługiwałaby im długa lista praw, włącznie z prawem „posiadania i noszenia broni, dokądkolwiek by poszli”.   

John Brown w latach 50. XIX w. należał do nielicznej awangardy, która rozumiała, że tylko siła zbrojna może położyć kres niewolnictwu i to on został proroczym męczennikiem, stojąc na czele słynnego rajdu na arsenał federalny w Harpers Ferry w 1859 roku. W tym samym czasie były niewolnik i abolicjonista Frederick Douglass, bliski przyjaciel Browna, otwarcie bronił „prawa do samoobrony” człowieka, gdy zbiegłych niewolników ścigali agenci właścicieli, nawet jeśli oznaczało to „zastrzelenie swoich prześladowców”, jak to czasami się zdarzało. „Niewolnictwo jest to system brutalnej przemocy”, mówił, „musimy zmierzyć się z nim jego własną bronią”.  

Tak więc, gdy nadeszła wojna secesyjna, a burżuazja z Północy była tak zdesperowana, by w latach 1862-63 zmiażdżyć militarnie rebelię właścicieli niewolników przeciw Unii, że Lincoln wydał Proklamację Emancypacji i zgodził się na sformowanie czarnych pułków, Douglass chwycił się tej historycznej szansy. „Ludzie koloru, do broni!” – takie było jego hasło, gdy prowadził kampanię naboru czarnych ochotników do słynnych oddziałów takich, jak 54 Ochotniczy Pułk Piechoty Massachusetts. Czarni walczyli przy tym nie tylko w szeregach armii. Jak pisała jedna z gazet czarnych podczas rasistowskich rozruchów przeciw naborowi do wojska w Nowym Jorku w 1863 r.:

„Kolorowi mężczyźni, którzy mieli w sobie człowieczeństwo, uzbroili się i wystawiali pikiety każdego dnia i nocy, z mocnym postanowieniem, by umrzeć broniąc swoich domów (...). Większość kolorowych mężczyzn w Brooklynie, którzy pozostali w mieście, była uzbrojona na co dzień do samoobrony.”                        

– Cyt. za: James M. McPherson, „The Negro's Civil War” (1965)

W okresie Rekonstrukcji po wojnie secesyjnej, walka na Południu toczyła się przede wszystkim między nowo wyzwolonymi czarnymi, pragnącymi korzystać z władzy politycznej a pozostałościami rządu właścicieli niewolników, usiłującymi wcisnąć nowo wyzwolonych czarnych z powrotem „na swoje miejsce”. Ta walka toczyła się wokół kwestii posiadania broni przez czarnych. Stąd reakcyjne „czarne kodeksy” zatwierdzone w różnych stanach południowych, za pomocą których usiłowano prawnie zakazać posiadania broni palnej przez czarnych. Np. ustawa przyjęta na Florydzie w 1865 r. uznawała za bezprawne posiadanie „broni palnej i amunicji wszelkiego rodzaju” przez „jakiegokolwiek czarnego”, pod karą pręgierza i biczowania. W odpowiedzi Biuro Do Spraw Wyzwoleńców rządu federalnego szeroko rozpowszechniało okólniki, w których można było przeczytać: „wszyscy ludzie, bez względu na kolor, mają prawo do posiadania i noszenia broni, aby bronić swoich domów, rodzin lub siebie”. Jednak kwestia ta miała rozstrzygnąć się przez siłę zbrojną: rasistowskie białe milicje stanowe, wspomagane przez niepaństwową organizację Ku Klux Klan, rozbrajały już czarnych, którzy mogli polegać jedynie na swej własnej broni i/lub okupacyjnej armii Unii. Wydarzenia na Południu zostały obrazowo opisane w pewnym liście cytowanym podczas przesłuchań w Kongresie w 1871 r.:

„Wtedy Ku Kluksi wystrzelili do nich przez okno, a jedna z kul trafiła kolorową kobietę (...) raniąc ją ciężko w kolano. Kolorowi mężczyźni następnie ostrzelali Ku Kluksów i zabili ich przywódcę czy kapitana, tam na miejscu, na schodach domu kolorowych ludzi...”

W tym przypadku, podobnie jak w wielu innych, przywódca Klanu okazał się „posterunkowym i zastępcą szeryfa”.

Podczas gdy Kongres przyjął na papierze wszelkiego rodzaju środki dla ochrony czarnych, w tym czternastą poprawkę do konstytucji, która gwarantuje „równą ochronę prawa”, to zdradził obietnicę wyzwolenia czarnych zawierając Kompromis w 1877 r., kiedy to wojska Unii zostały wycofane z Południa. Czarnym odmówiono wszystkich praw, ponieważ nie mogli oni bronić ich zbrojnie. Przywrócenie niektórych praw czarnych zdobytych w „Drugiej Rewolucji Amerykańskiej”, którą była wojna secesyjna, wymagało długotrwałej i często krwawej walki prowadzonej 80 lat później przez ruch praw obywatelskich.

Rozbrojenie ludności   

W XIX w. Karol Marks wyraził nadzieję, że Ameryka będzie jednym z nielicznych krajów, gdzie ludzie pracy będą mogli przejąć władzę mniej lub bardziej pokojowo, bo klasa panująca nie miała praktycznie żadnej stałej armii, lecz opierała się na milicjach. Jednak do przełomu XIX i XX wieku USA weszły do klubu państw imperialistycznych i szybko rozwinęły stałą armię. I tak w ciągu paru lat druga poprawka, podobno nienaruszalna, była w coraz większym stopniu ograniczana przez kolejne ustawy, które posiadanie broni i zbrojną samoobronę czyniły coraz bardziej przywilejem klasowym.   

Najgorszym przykładem jest Ustawa Sullivana w stanie Nowy Jork, która zdelegalizowała noszenie pistoletu w celu samoobrony, z wyjątkiem wąskiego grona ludzi z odpowiednimi znajomościami mogących uzyskać zezwolenie na „noszenie” od policji. Są to ludzie tacy, jak magnat nieruchomości Donald Trump i wydawca New York Timesa  Arthur O. Sulzberger („Businessmen Opt to Pack a Gun”, New York City Business, 11 marca 1985). Ustawa ta została przyjęta jeszcze w 1911 r., po tym gdy miejski stróż nocny, który uważał, że został niesłusznie zwolniony, strzelił z rewolweru do burmistrza. Ten przeżył, ale incydent został wykorzystany przez „prominentnych” obywateli, takich jak John D. Rockefeller junior (odpowiedzialny za wspomnianą wyżej masakrę w Ludlow) do rozpętania kampanii na rzecz kontroli broni. A New York Times nadawał jej ton.

*  *  *

Punkt zwrotny: rok 1848   

Gdy wezwanie do milicji ludowej zostało przyjęte przez wznoszący się ruch proletariacki, burżuazja porzuciła swoje hasło, że „każdy człowiek ma być uzbrojony”. Jak zauważył Fryderyk Engels, żądania równości społecznej wysuwane przez robotników zawierały „zagrożenie dla istniejącego porządku społecznego”:

„...robotnicy, którzy je wysuwali, byli jeszcze uzbrojeni; pierwszym więc nakazem dla będącej u władzy burżuazji było rozbrojenie robotników. Dlatego po każdej rewolucji, w której robotnicy wywalczyli sobie zwycięstwo, następowała nowa walka, która kończyła się ich porażką.

Po raz pierwszy stało się tak w r. 1848.”

– Wprowadzenie Engelsa do „Wojny domowej we Francji” Marksa z 1891 r.

Wraz z pojawieniem się proletariatu jako niezależnego podmiotu na scenie społecznej, „uzbrojony lud” stał się anachronizmem, jako że ludność była spolaryzowana według podziałów klasowych. Rok 1848 wyznaczył początek współczesnego świata, w którym wciąż żyjemy, zaś walka klasowa między burżuazją a proletariatem pozostaje historycznie nierozwiązana do dziś.   

Klęska rewolucji europejskich roku 1848 pociągnęła za sobą rzeź, obnażając „dzikie okrucieństwo”, do którego jest zdolna burżuazja, jak napisał Engels. „A jednak rok 1848 był jeszcze dziecinną igraszką w porównaniu z rozbestwieniem burżuazji w roku 1871”, kiedy robotnicy Paryża powstali i zorganizowali się we własną Komunę. Jedną z kluczowych decyzji Komuna podjęła 30 marca 1871 r., kiedy to „zniosła pobór rekruta oraz armię stałą i ogłosiła jedyną siłą zbrojną – Gwardię Narodową, do której mieli należeć wszyscy obywatele zdolni do noszenia broni”.  Kiedy Komuna upadła w maju 1871 r. pod ciosami wojsk rządu francuskiego, za którymi stały bardziej znaczące siły armii pruskiej, rozbrojenie klasy robotniczej pociągnęło za sobą masakrę bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci, w której zginęło ok. 30 tys. ludzi.   

Ustawodawstwo wymierzone przeciwko posiadaniu broni i narzucające jej kontrolę ściśle współbrzmi z sytuacją społeczną. Oprócz doniosłych wydarzeń z lat 1848 i 1871, cała historia Francji od 1789 r. ukazuje, w jaki sposób klasa panująca odwoływała się do kontroli broni palnej według odczuwanego zagrożenia dla swojej pozycji społecznej. Po restauracji monarchii w 1816 r., Ludwik XVIII próbował rozbroić ludność rozkazując zwrócić całą broń. Ludwik Filip w 1834 r. i Napoleon III w 1858 r. ustanowili prawa ograniczające dostęp do broni. Nadzwyczajny dekret rządu Daladiera z 1939 r. pozostaje podstawą wszystkich kolejnych ustaw francuskich dotyczących kontroli broni, zaś nowe ograniczenia zostały narzucone w latach 1958, 1960 i 1961, podczas kryzysu wokół algierskiej wojny o niepodległość. Jednak francuska klasa robotnicza pamięta o zbrojnym powstaniu komunardów. Ponadto ruch oporu podczas II wojny światowej, pomimo nacjonalistycznej, klasowo-kolaboracjonistycznej roli partii komunistycznej, nie pozostawił po sobie zupełnie pacyfistycznego dziedzictwa, wymierzonego w prawo do posiadania broni.

  *  *  *

Rewolucja bolszewicka

Rewolucji bolszewickiej dokonała uzbrojona klasa robotnicza, zgodnie z wezwaniem Lenina:

„Krocząc drogą wskazaną przez doświadczenie Komuny Paryskiej 1871 roku i rewolucji rosyjskiej 1905 roku, proletariat powinien zorganizować i uzbroić wszystkie najbiedniejsze, wyzyskiwane części ludności, aby one same bezpośrednio wzięły w swe ręce organa władzy państwowej, same utworzyły instytucje tej władzy.”

– „Listy z daleka”, List 3, „O milicji proletariackiej” (marzec 1917)

Radzieckie robotnicze milicje czerwonogwardyjskie walczyły w pierwszych bitwach rozpoczynającej się wojny domowej. Jak wszystkie milicje, oddziały Gwardii Czerwonej początkowo nie były zbyt efektywne, lecz na wojnie siłę mierzy się zawsze w stosunku do siły wroga, zaś Biali borykali się z niskim morale. Milicjanci mogą stać się skutecznymi bojownikami jeśli przeżyją wystarczająco długo, aby zdobyć doświadczenie. Jak odnotował Lew Trocki, założyciel Armii Czerwonej, w grudniu 1921 r.: „w początkowych etapach nauczyliśmy się manewrowania od nich [Białych]”. Oddziały radzieckie w końcu zwyciężyły nad połączonymi siłami 14 imperialistycznych alianckich korpusów ekspedycyjnych i carskich białogwardzistów.   

Choć bolszewicy propagowali budowanie socjalistycznej milicji „w połączeniu ze zniesieniem klas”, zostali zmuszeni przez walkę przeciw kontrrewolucji do zbudowania stałej armii. Trocki wyjaśnił w przedmowie do piątego tomu jego pism wojskowych („Jak zbroiła się rewolucja”, 1921-23), że problem tkwił w nędzy i zacofaniu Rosji, przy czym „czerwone koszary stanowiły nieporównywalnie wyższy poziom kulturowy niż to, do czego czerwonoarmista jest przyzwyczajony w domu”. Lecz kiedy Stalin uzurpował władzę polityczną stojąc na czele konserwatywnej biurokracji, uczynił stałą armię fetyszem, posuwając się aż do naśladowania zachodnich armii kapitalistycznych jeśli chodzi o stopnie wojskowe i przywileje. Trocki potępił to:   

„...żadna armia nie może być bardziej demokratyczna niż ustrój, którego jest pochodną. Źródłem biurokratyzmu z jego rutyniarstwem i butą nie są jakieś szczególne potrzeby wojskowości, lecz potrzeby polityczne warstwy rządzącej”.

– „Zdradzona rewolucja” (1936)

Stalin przywrócił kastę oficerską 18 lat po jej rewolucyjnym zniesieniu, następnie wymordował przywództwo Armii Czerwonej w przededniu inwazji Hitlera.   

W cieniu nadciągającej wojny światowej, Czwarta Międzynarodówka Trockiego podkreślała w „Programie przejściowym” z 1938 r.: „jedyne rozbrojenie, które zdoła zapobiec wojnie, czy też ją powstrzymać, to rozbrojenie burżuazji przez robotników. Aby jednak rozbroić burżuazję, trzeba by robotnicy sami się uzbroili.” Jej program walki rewolucyjnej przeciwko imperializmowi i wojnie zawierał wezwanie o „zastąpienie stałej, tj. koszarowej, armii ludową milicją, nierozerwalnie związaną z zakładami, kopalniami, farmami itp.”. Jej żądanie przeszkolenia wojskowego i uzbrojenia robotników i chłopów pod kontrolą komitetów robotniczych i chłopskich towarzyszyło żądaniu „pełnej niezależności robotniczych organizacji od wojskowo-policyjnej kontroli”.   

Posiadana broń nie jest żadnym magicznym talizmanem, lecz nieuzbrojona ludność stoi w obliczu bezlitosnej rzezi z rąk zdziczałej klasy panującej, która zbroi swoje państwo po zęby. Jak to ujął Karol Marks w Kapitale (1867), „przemoc jest akuszerką każdego starego społeczeństwa, brzemiennego w nowe”.