Documents in: Bahasa Indonesia Deutsch Español Français Italiano Japanese Polski Português Russian Chinese Tagalog
International Communist League
Home Spartacist, theoretical and documentary repository of the ICL, incorporating Women & Revolution Workers Vanguard, biweekly organ of the Spartacist League/U.S. Periodicals and directory of the sections of the ICL ICL Declaration of Principles Other literature of the ICL ICL events

Archiwum

Platforma Spartakusowców 16

Październik 2012

Precz z Unią Europejską kapitalistów – o robotniczą Europę!

O partię leninowsko-trockistowską!

Banki wyniszczają ludzi pracy w Grecji

   Poniżej zamieszczamy tłumaczenie artykułu z 5 maja br., napisanego przez naszych towarzyszy z Ligi Spartakusow­ców Brytanii (SL/B, Workers Hammer nr 218, wiosna 2012, zob. również: Workers Vanguard nr 1002, 11 maja).

   Przeprowadzone ostatnio dwukrotnie przedterminowe wy­bory parlamentarne w Grecji nie rozwiązały kryzysu poli­tycznego w tym kraju i w Unii Europejskiej – jedynie go od­roczyły. Wyniki wyborów z 6 maja odzwiercie­dlają masowe niezadowolenie z UE  i polityki wyniszczania firmowanej przez Międzynaro­dowy Fundusz Walutowy: przy frekwencji nieco ponad 65 proc., obie rządzące partie burżuazyjne, Ogólnogrecki Ruch So­cjalistyczny (PASOK) i prawicowa Nowa Demokracja, otrzymały łącz­nie mniej niż jedną trze­cią głosów. Syriza (Koalicja Rady­kalnej Lewicy) zajęła dru­gie miejsce za Nową Demokra­cją z ponad 16 pro­centami głosów. Syriza opowiada się za UE i utrzymaniem euro. Ko­munistyczna Partia Grecji (KKE), będąca w opo­zycji wobec UE i euro, zdobyła ponad 8 procent głosów. Złowróżbny jest wy­nik prawie 7 procent dla faszystowskiej Złotej Ju­trzenki (XA). Wobec niewyłonienia się koalicji rządzącej wybo­ry odbyły się ponownie 17 czerwca. Tym razem przy frekwen­cji ponad 62 proc. wybory wygrała Nowa Demokracja (prawie 30 proc. głosów), która w rezultacie utworzyła ko­alicję rzą­dową z PASOK i Demokratyczną Lewicą. Syriza zdobyła prawie 27 proc. głosów, a KKE zaledwie 4,5 proc. W powtórzonych wybo­rach Trockistowska Grupa Grecji udzieliła krytycznego po­parcia KKE (zob. ulot­ka TGG „Głosujcie na KKE! Żadne­go głosu na Syrizę!”, s. 7).

Wyborom parlamentarnym w Grecji 6 maja towarzyszy widmo zapaści gospodarczej. Greccy kapitaliści, narzucając drakońskie cięcia, wyrzucając ludzi z pracy, ograniczając emerytury i świadczenia publiczne, wywołują powszechne oburzenie. Za burżuazją grecką stoi imperialistyczna Unia Europejska i zdominowany przez USA Międzynarodowy Fundusz Walutowy, z którymi rząd grecki wynegocjował w lutym 130 mld euro pakietu pomocowego, by nadal móc spłacać pożyczki. Był to już drugi „pakiet ratunkowy” w ciągu dwóch lat. W rzeczywistości jest to pomoc dla wierzycieli kraju, głównie banków francuskich i niemieckich, a także dla banków greckich. Rządzący UE wyzyskiwacze robią co mogą, by bankructwo Grecji nie pociągnęło za sobą całej strefy euro.

Dla greckiej klasy robotniczej kryzys oznacza katastrofę. Obcinane są płace, bezrobocie wynosi ponad 20 procent, a wśród młodzieży nawet 51 procent. Bezdomność wzrosła o jedną czwartą w ciągu ostatniego roku, podczas gdy jedna trzecia Greków żyje poniżej oficjalnej granicy ubóstwa. Liczba samobójstw gwałtownie rośnie. Symbolem gniewu i desperacji ludności stało się samobójstwo 77-letniego emerytowanego aptekarza Dimitrisa Christoulasa na początku kwietnia przed parlamentem w Atenach. W ostatnim liście samobójca napisał, że nie umiał zmierzyć się z perspektywą „grzebania w kubłach na śmieci w poszukiwaniu jedzenia i stania się ciężarem dla swego dziecka” (New York Times wyd. internetowe, 5 kwietnia).

Grecka klasa kapitalistyczna jest aż nadto chętnym wspólnikiem Wall Street, niemieckich banków, londyńskiego City i francuskiej giełdy. Przywódcy UE, Europejskiego Banku Centralnego i MFW, tzw. „trojka”, tłamszą narodową suwerenność Grecji. Kiedy w listopadzie ubiegłego roku premier Jeorios Papandreu zaproponował referendum w sprawie podyktowanego przez UE zaciskania pasa, przywódcy UE przeprowadzili jego dymisję i zastąpili go Lucasem Papademosem, byłym wiceprezesem Europejskiego Banku Centralnego. O odsuniętym Papandreu trudno powiedzieć, że był przeciwnikiem cięć pod dyktando UE. Był wszak przywódcą Ogólnogreckiego Ruchu Socjalistycznego (PASOK), burżuazyjnej partii populistycznej, która rządziła od 2009 roku, narzucając najbardziej drakońskie cięcia od czasów II wojny światowej. Obecnie kierowany przez Evangelosa Venizelosa, PASOK nadal rządzi w koalicji z prawicowymi konserwatystami z Nowej Demokracji, na czele której stoi Antonis Samaras. Szefowie Unii żądają, by Grecja wpisała zobowiązanie do spłacania banków do konstytucji, co prawnie wiązałoby każdy rząd wyłoniony w wyborach.

Jako proletariaccy internacjonaliści, z zasady konsekwentnie przeciwstawiamy się imperialistycznej UE. Unia powstała jako uzupełnienie dla NATO, imperialistycznego sojuszu wojskowego, wymierzonego przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Od początku jest to mechanizm, dzięki któremu połączone mocarstwa kapitalistyczne narzucają zaciskanie pasa własnej klasie robotniczej. Mocarstwa dominujące, z Niemcami na czele, uzależniają słabsze kraje, takie jak Grecja, Irlandia, Portugalia i wschodnioeuropejskie kraje członkowskie. Wołając o „elastyczny rynek pracy”, UE odbiera prawa związkowe i narzuca niskie płace oraz tzw. śmieciowe umowy o pracę.

Nędza, w jaką wpędza się greckich ludzi pracy, stanowi przykład do ataków na robotników w całej Europie. W odpowiedzi na rządowe cięcia budżetowe w Hiszpanii, 29 marca kraj ogarnął jednodniowy strajk generalny. Hiszpania jest mocno zadłużona i ma najwyższą stopę oficjalnego bezrobocia w Europie (24 procent). Tydzień wcześniej w sąsiedniej Portugalii większość systemu transportowego kraju unieruchomił 24-godzinny strajk generalny przeciwko cięciom. Klasa robotnicza atakowana jest nie tylko w biedniejszych krajach Europy południowej, niemiecki imperializm wymusił obniżkę płac i drastycznie ograniczył wydatki socjalne u siebie w kraju. Niemiecki proletariat, najpotężniejsza klasa robotnicza w Europie, mógłby stać się piętą achillesową imperialistycznej UE, niestety przewodzi mu partia socjaldemokratyczna (SPD). Zasiadając w rządzie w latach 1998-2005, socjaldemokraci przeprowadzili dotkliwe ataki na klasę robotniczą, które pomogły zwiększyć konkurencyjność imperializmu niemieckiego na rynku światowym.

W obliczu fali szowinizmu wobec Greków, nasi towarzysze ze Spartakusowskiej Robotniczej Partii Niemiec [SpAD] napisali: „ruch robotniczy w Niemczech musi zmobilizować się w solidarności z robotnikami greckimi i z wszystkimi pozostałymi ofiarami imperialistów UE, koniec końców, sami będą mieli do czynienia z podobnymi atakami w najbliższej przyszłości” (Spartakist, nr 183, maj 2010). W ubiegłym roku nasi towarzysze stwierdzili, że „nie ma żadnego wyjścia dla zadłużonych krajów, takich jak Grecja, z dyktatu narzuconego przez niemiecką burżuazję”. Zauważając, że Grecji mogłoby wieść się znacznie lepiej, gdyby nie płaciła i opuściła strefę euro, ostrzegli, że „podczas gdy mogłoby to przynieść ulgę w upadku, wyjście ze strefy euro nie odizoluje greckiego proletariatu od światowego kryzysu gospodarczego i kapitalistycznej dewastacji” (Spartakist, nr 191, styczeń 2012).

Wspólna waluta pomogła niemieckiej burżuazji zgarnąć ogromne zyski. Grecka klasa kapitalistyczna też skorzystała na UE i wydaje się być zdecydowana utrzymać euro, pomimo faktu, że uniemożliwia ono Grecji dewaluację własnej waluty w celu zmniejszenia zadłużenia bądź zwiększenia konkurencyjności eksportu. Międzynarodowa Liga Komunistyczna przeciwstawiała się wprowadzeniu euro i podkreślała, że wspólna waluta obejmująca kilka różnych krajów jest nie do utrzymania. W 1997 r. napisaliśmy: „panowanie nad ilością pieniądza w obrębie jego granic jest podstawowym przywilejem ekonomicznym państwa burżuazyjnego” i „ponieważ kapitalizm jest zorganizowany na podstawie poszczególnych państw narodowych, co samo w sobie stanowi przyczynę powtarzających się imperialistycznych wojen, na nowo dzielących świat, niemożliwe jest ukształtowanie stabilnego ogólnoeuropejskiego państwa burżuazyjnego” (Workers Vanguard nr 670, 13 czerwca 1997). Jeśli wstrząśnięta masową opozycją wobec dyktowanej przez UE polityki zaciskania pasa Grecja miałaby zostać wyrzucona ze strefy euro oraz z UE, byłaby to porażka dla imperialistów i krok naprzód dla klasy robotniczej – w Grecji i w reszcie Europy. Tymczasem  robotnicy w Niemczech i innych państwach imperialistycznych powinni sprzeciwiać się żądaniom, by Grecja spłaciła swoje długi.

Sprzeciw wobec UE jest koniecznym punktem wyjścia dla klasy robotniczej we wszystkich krajach europejskich, jednak sam w sobie nie jest rozwiązaniem. Kryzys przetaczający się przez Grecję, i grożący pochłonięciem Hiszpanii, Portugalii, Irlandii i Włoch, wynika ze światowego systemu kapitalistycznego. Rosyjski przywódca rewolucyjny W.I. Lenin w swej pracy z 1916 r. pt. „Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu” odnotował, że „imperializm jest to kapitalizm na tym stadium rozwoju, kiedy ukształtowało się panowanie monopoli i kapitału finansowego”, i kiedy „zakończony został podział całego terytorium kuli ziemskiej przez największe kraje kapitalistyczne”. Niewielki klub bogatych mocarstw imperialistycznych podporządkowuje i gnębi zdecydowaną większość ludności świata. Zależne państwa (takie jak dzisiejsza Grecja czy Argentyna) są „politycznie, formalnie samodzielne, w rzeczywistości zaś oplątane siecią zależności finansowej i dyplomatycznej”.

W imperializmie każde państwo wiąże się ściślej z rynkiem światowym, a przemysł coraz bardziej się koncentruje, tworząc podstawy socjalistycznej organizacji społeczeństwa. Kapitalizm jednak opiera się na poszczególnych państwach narodowych, które nieuchronnie popadają we wzajemny konflikt w dążeniu do zysków i nowych obszarów eksploatacji. Państwo narodowe jest więc hamulcem dla dalszego rozwoju sił wytwórczych. Klasie robotniczej i wszystkim uciskanym pozostaje jedno wyjście – rewolucja socjalistyczna, która wywłaszczy burżuazję i ustanowi międzynarodową gospodarkę planową pod panowaniem klasowym ludzi pracy.

W ciągu ostatnich dwóch lat robotnicy greccy przeprowadzili wiele jedno- i dwudniowych strajków generalnych, próbując odeprzeć wspólną ofensywę europejskich imperialistów i burżuazji greckiej. Tuż przed głosowaniem parlamentarnym nad najnowszym pakietem zaciskania pasa, robotnicy zorganizowali 48-godzinny strajk generalny. W dniu zatwierdzenia tych cięć przed parlamentem odbyła się ogromna demonstracja i toczyły się zacięte walki z policją. Nadal jednak trwają zmasowane ataki rządu na stanowiska pracy i poziom życia.

Grecka klasa robotnicza ma długą historię walki i poświęcenia. Wciąż jednak jej zmagania są trwonione lub tłumione przez reformistyczne przywództwo, które ratowało panowanie greckiej burżuazji w kluczowych momentach. Potrzebna jest internacjonalistyczna rewolucyjna partia robotnicza, opierająca się na programie Lenina i Trockiego. Trockistowska Grupa Grecji oddana jest sprawie zbudowania takiej partii, do walki o rewolucję robotniczą w całym regionie. Nasz program to socjalistyczne stany zjednoczone Europy.

Kolaboracja klasowa KKE

Dwie główne federacje związkowe, Powszechna Konfederacja Robotników Grecji (GSEE) i Konfederacja Urzędników Służby Publicznej (ADEDY), kierowane są przez zwolenników PASOK-u i Nowej Demokracji, a to te właśnie partie odpowiedzialne są w pierwszym rzędzie za przepychanie cięć. Zaś przywódcy wyżej wspomnianych związków nie próbują nawet pozować na opozycję wobec UE. Podobnie w całej Europie reformistyczne przywództwa klasy robotniczej akceptują UE wyraźnie lub milcząco, promując złudzenia o „socjalnej Europie”.

Wyjątkiem jest KKE, Komunistyczna Partia Grecji, która sprzeciwiała się UE i Traktatowi z Maastricht z 1992 r., w którym zaaprobowano wprowadzenie euro. Gdy KKE zyskuje na popularności w sondażach, socjaldemokratyczna lewica w Grecji, np. Xekinima („Start”, grecka sekcja Komitetu na Rzecz Międzynarodówki Robotniczej) oraz partner Międzynarodowego Nurtu Marksistowskiego, Głos Marksistowski, otwarcie smęci o „lewicowej” koalicji KKE i Syrizy (Koalicja Radykalnej Lewicy, zdominowana przez Synaspismos, utworzona z dawnego „eurokomunistycznego” skrzydła partii komunistycznej). KKE jednak odrzuca taką koalicję, poprawnie krytykując Syrizę za to, że „jest konsekwentnie prounijna”, i za fakt, że „koniec końców głosowała za Traktatem z Maastricht” (wikinews.org, 13 maja 2010).

KKE wierne są najbardziej bojowe oddziały greckiej klasy robotniczej. Jej organizacja związkowa, PAME, rości pretensje do oferowania „klasowo zorientowanego” sprzeciwu wobec sprzedajnych biurokratów z GSEE i ADEDY, których słusznie potępia za kolaborację klasową z kapitalistami oraz ich rządem. Jednak KKE nie może zaoferować klasie robotniczej drogi naprzód poza cykl jednodniowych strajków generalnych, który sprowadza się do bojowej formy agitowania parlamentu. KKE nie ma programu przejęcia władzy przez klasę robotniczą, a oddana jest nacjonalizmowi, który jest główną przeszkodą na drodze do zbudowania rewolucyjnej partii robotniczej. Strategicznym zadaniem w budowaniu rewolucyjnej partii jest pozyskanie robotniczej bazy KKE dla internacjonalistycznego programu bolszewików Lenina i Trockiego.

KKE przyjęła, przynajmniej na papierze, lewicową postawę opozycji wobec greckich kapitalistów i ich antyrobotniczej ofensywy. W tezach partyjnych konferencji, a zwłaszcza w jej oświadczeniach w internecie, KKE bryluje marksistowsko brzmiącą retoryką. W „Rezolucji o socjalizmie” przyjętej na jej XVIII Zjeździe, KKE mówi nawet, że „w miejsce burżuazyjnej armii i organów represji, które zostaną całkowicie rozwiązane, tworzone będą nowe instytucje w oparciu o zbrojną walkę rewolucyjną mającą za cel zniszczenie oporu wyzyskiwaczy i obronę Rewolucji” (luty 2009).

Ta lewicowość to w wielkiej mierze pustosłowie, co ukazują rzeczywiste działania KKE. W kwestii państwa kapitalistycznego, czyli „burżuazyjnej armii i organów represji”, prawdziwym programem KKE jest najzwyklejsza odmiana reformizmu. W artykule w Rizospastis (25 maja 2011), KKE przytacza sprawozdanie z posiedzenia Federacji Panhelleńskiej Przedstawicieli Policji, w którym uczestniczyli jej członkowie. Przedstawiciel KKE, niejaki Spiros Halvadji pouczał policjantów, że „rolą policji nie może być represjonowanie ruchu ludowego, musi to być przede wszystkim rola ścigania przestępstw”. Policja, wraz z sądami, więziennictwem i wojskiem tworzy trzon państwa burżuazyjnego. Lenin określił państwo następująco: „»specjalna siła dla ujarzmiania« proletariatu przez burżuazję, milionów ludu pracującego przez garstkę bogaczy” („Państwo a rewolucja”, 1917). W dzisiejszej Grecji reakcyjna krucjata przeciw „przestępczości” jest pretekstem do wyłapywania imigrantów i osadzania ich w obozach koncentracyjnych.

Leninowska partia powinna zwalczać narodowy szowinizm, który rozbudza kapitalistyczna klasa panująca, zwłaszcza przeciw Turcji, historycznemu wrogowi Grecji, jak również przeciw sąsiednim państwom bałkańskim. W przypływie greckiego nacjonalizmu, spowodowanym deptaniem suwerenności państwa przez UE, rząd rozkręca rasistowską kampanię przeciwko imigrantom, otwierając kolejne ośrodki do przetrzymywania i aresztując setki ludzi. Ataki na imigrantów narastają, bo faszystowskie organizacje, takie jak Złota Jutrzenka rozzuchwalają się.

Obrona praw uciskanych narodowości i imigrantów jest niezbędna dla jedności klasy robotniczej w walce o rewolucję socjalistyczną. Nacjonalizm zwraca przeciwko sobie robotników różnych narodowości, zatruwając świadomość klasową i wspierając kapitalistów w obniżaniu płac wszystkim robotnikom. Robotnicy z Albanii, Azji Południowej, Afryki itd. muszą zostać wciągnięci do wspólnej walki u boku swych greckich braci i sióstr klasowych. Przywództwo związków zawodowych powinno walczyć o  pracę dla wszystkich oraz o pełne prawa obywatelskie dla imigrantów.

KKE ma dość sił do zmobilizowania robotników w obronie imigrantów i do wymiecenia faszystowskich band z ulic, niestety ich nacjonalizm jest przeszkodą dla takiej perspektywy. Na początku lat 90. silna fala greckiego szowinizmu przeciw Macedonii przyczyniła się do wzrostu organizacji Złota Jutrzenka. W sytuacji gdy była republika Jugosławii miała w nazwie słowo „Macedonia”, plakaty w całej Grecji wołały: „Macedonia jest grecka!” W tamtym okresie pisaliśmy, że „odpowiedzią KKE na wzbierającą falę szowinizmu jest długotrwała kapitulacja wobec greckiego nacjonalizmu”. Wyrażała się ona w takich stwierdzeniach KKE jak: „nie pozwolimy jakiemukolwiek zagranicznemu nacjonaliście rościć pretensji do żadnego centymetra greckiej ziemi” (zob.: Workers Vanguard nr 565, 11 grudnia 1992). W artykule WV żądaliśmy: „O prawo do samostanowienia dla Macedonii, w tym dla greckich Macedończyków! O pełne prawa demokratyczne dla mniejszości w Grecji! O socjalistyczną federację Bałkanów, z Grecją w jej składzie!”

W odróżnieniu od proletariackiego socjalizmu partii bolszewickiej Lenina i Trockiego, KKE propaguje nacjonalistyczny populizm. Jest to widoczne w nieustannych, antymarksistowskich żądaniach o „władzę ludu” [w odróżnieniu od władzy proletariatu], czasem wyrażanych w absurdalnym połączeniu „władza robotniczo-ludowa”. Na przykład, ich zdaniem „podstawowym kierunkiem ruchu ludowego musi być obalenie kapitalizmu. Jedynym wyjściem jest robotnicza władza ludu przy wycofaniu się z UE i jednostronnym anulowaniu długu. Nie ma innego rozwiązania dla ludu” („Lista środków zawartych w nowym memorandum”, 16 lutego).

Przez głoszenie wspólnych interesów „ludu”, KKE rozwadnia proletariat w całej ludności i zamazuje klasowe podziały społeczeństwa burżuazyjnego. Trzymając w rękach dźwignie produkcji, klasa robotnicza jest jedyną siłą dysponującą potencjałem do obalenia kapitalizmu, przy tym leży to w jej obiektywnym interesie. Interesu greckich kapitalistów, którzy gromadzą swoje zyski z wyzysku robotników, nie da się pogodzić z interesem klasy robotniczej. Kapitaliści są związani z mocarstwami imperialistycznymi i zwracają się do nich o pomoc w represjonowaniu klasy robotniczej. Drobnomieszczaństwo stanowi niejednolitą warstwę pomiędzy kapitalistami a robotnikami, czyli nauczycieli, drobnych rolników, studentów itd. Obejmuje ono znaczną część greckiej ludności utrzymującej się z pracy we własnych „małych, rodzinnych interesach”. U podłoża silnych wpływów nacjonalistycznego populizmu w greckim społeczeństwie leży fakt, że proletariat przemysłowy jest niewielki, zaś miejskie drobnomieszczaństwo stosunkowo liczne.

Wizja „socjalizmu” KKE to reakcyjny program narodowej autarkii (samowystarczalności) oparty na eksploatacji domniemanego bogactwa zasobów naturalnych, w tym zasobów energii jedynie z terytorium samej Grecji. Jest to ich własna odmiana „socjalizmu w jednym kraju”, dogmatu przyjętego przez Stalina pod koniec 1924 r. Wtedy to biurokracja uzurpowała władzę w politycznej kontrrewolucji, która doprowadziła do degeneracji radzieckiego państwa robotniczego. „Socjalizm w jednym kraju” wyrażał nacjonalistyczny oportunizm radzieckiej biurokracji i stał w sprzeczności z historycznym, rewolucyjnym programem internacjonalistycznym partii bolszewickiej. Hasło to zapewniło stalinowskiej biurokracji ideologiczne uzasadnienie przekształcenia partii komunistycznych innych krajów w karty przetargowe w złudnej pogoni za „pokojowym współistnieniem” z imperializmem. Lenin wyjaśnił na zjeździe partii bolszewickiej w 1919 roku: „żyjemy nie tylko w państwie, ale także w systemie państw i istnienie przez dłuższy czas Republiki Radzieckiej obok państw imperialistycznych jest nie do pomyślenia. Koniec końców zwycięży albo jedno, albo drugie” („Sprawozdanie Komitetu Centralnego”, 18 marca 1919).

My trockiści broniliśmy Związku Radzieckiego pomimo jego degeneracji, i walczyliśmy o robotniczą rewolucję polityczną przeciwko stalinowskiej biurokracji, której polityka ugłaskiwania imperializmu podkopywała istnienie państwa robotniczego. Kapitalistyczna kontrrewolucja w Związku Radzieckim w latach 1991-92, po dziesięcioleciach militarnej i gospodarczej presji ze strony światowego imperializmu, ostatecznie dowiodła bankructwa stalinizmu. Jeśli „socjalizm w jednym kraju” był niemożliwy w Związku Radzieckim, obejmującym jedną szóstą powierzchni ziemi i bogatym w surowce mineralne, w kontekście Grecji jest to po prostu absurd.

Historia zdrad KKE

W lutym, gdy grecki parlament debatował nad drugim „pakietem pomocowym”, a robotnicy na ulicy walczyli z policją, rzecznik rządu przywołał widmo wojny domowej. Przywódczyni KKE, Aleka Papariga w odpowiedzi przypomniała represje greckiej burżuazji wobec komunistów w latach 40. Wojna domowa okresu 1946-49 r. nadal stanowi zadrę w świadomości wszystkich stron w dzisiejszej Grecji. Dla greckiej burżuazji KKE, najstarsza z obecnie istniejących partia w Grecji, ucieleśnienia nienawiść klasy robotniczej i chłopstwa do panowania kapitalistów. W rzeczywistości zakrawa na parodię fakt, że KKE zachowuje reputację szermierza wojującego przeciw kapitalizmowi, opartą na ruchu oporu przeciw okupacji hitlerowskiej i późniejszej greckiej wojnie domowej.

Długa historia zdrad greckiego proletariatu przez KKE rozpoczyna się od stalinizacji partii pod koniec lat 20. KKE wiernie podążała za każdym zwrotem polityki pochodzącym od stalinowskiego przywództwa w Związku Radzieckim. Podczas kryzysu gospodarczego lat 30. Grecją wstrząsały potężne strajki robotnicze, szczególnie strajk generalny w Salonikach w maju 1936 r. KKE zdominowała cały klasowy ruch robotniczy i cieszyła się dużym poparciem na wsi. Jednak KKE podporządkowała walkę o władzę robotniczą pogoni za sojuszem z burżuazyjną Partią Liberalną, torując drogę do dyktatury wojskowej Joanisa Metaksasa. Jak wyjaśnili nasi trockistowscy poprzednicy:

„amiast organizować robotników do decydującej akcji rewolucyjnej i starać się wciągnąć chłopów na wsi do walki, podczas rozstrzygających miesięcy między kwietniem a sierpniem 1936 r., kiedy klasa robotnicza była poruszona dogłębnie rewolucyjnym fermentem, stalinowcy zajmowali się kampanią mającą zmusić Partię Liberalną do zorganizowania z nimi frontu ludowego. Partia Liberalna jednak usłuchała głosu swego pana i odrzuciła stalinowską ofertę. Byli oni zajęci oczyszczaniem drogi Metaksasowi.”

– „Wojna domowa w Grecji”, Fourth International, luty 1945

Dalecy od tworzenia sojuszu z KKE przeciw prawicy burżuazyjnej, liberałowie zjednoczyli się z prawicą, by pokonać robotników.

Podczas brutalnej okupacji hitlerowskiej w Grecji, w okresie II wojny światowej KKE wysunęła się na czoło ruchu oporu. Greccy robotnicy i chłopi masowo wstępowali do zbrojnego skrzydła ruchu oporu, ELAS [Greckie Ludowe Wojsko Wyzwoleńcze], i walczyli bohatersko przeciwko zarówno okupantom nazistowskim, jak i antykomunistycznym kolaborantom greckiej burżuazji, takim jak generał Zervas, marionetka brytyjskich imperialistów, który także współpracował z okupantem hitlerowskim. W chwili wycofania się wojsk niemieckich z Grecji cały kraj był w rękach bojowników ELAS, a znienawidzona grecka burżuazja była na ich łasce.

Jednak robotników i chłopów ograbiła z ich zwycięstwa zdrada przywództwa KKE. Stalinowcy dołączyli do kapitalistycznego rządu, i w lutym 1945 r. podpisali porozumienie w Warkizie, rozbrajając pozostających pod przywództwem KKE bojowników ruchu oporu i przekazując władzę z powrotem w ręce zapędzonej w kozi róg burżuazji greckiej. Czyniąc to, KKE przyjęła antyrewolucyjną wizję Stalina, który na konferencji z Churchillem i Rooseveltem w Teheranie w 1943 roku zgodził się, by Grecja pozostała państwem kapitalistycznym pod butem brytyjskiego imperializmu. W późniejszej wojnie domowej zginęły tysiące komunistów. Po ostatecznej klęsce Demokratycznej Armii Grecji kierowanej przez KKE w 1949 roku, tysiące ludzi musiało wyemigrować. Ci, którzy nie mogli uciec zostali wyłapani w obławach i umieszczeni w obozach koncentracyjnych na wyspach-więzieniach. Tam torturowano ich, dopóki nie wyrzekli się partii. KKE była zakazana przez dziesięciolecia, a jej członkowie byli prześladowani

Rolę stalinowców w całym okresie wojny domowej oddaje charakterystyka napisana przez towarzyszy z Czwartej Międzynarodówki pod koniec II wojny światowej:

„Greckie masy pałały rewolucyjną determinacją i chciały przygotować obalenie wszystkich, którzy je uciskali – nazistów i Greków. Zamiast zapewnienia masowemu ruchowi programu rewolucyjnego, podobnego do programu bolszewickiego z 1917 roku, oraz przygotowania mas do przejęcia władzy, stalinowcy skierowali ruch w ślepy zaułek polityki ludowofrontowej. Stalinowcy, którzy bezwzględnie przodowali w masowym ruchu, połączyli siły z wieloma drobnomieszczańskimi politykami, prawnikami, profesorami, którzy nie mieli ani mas zwolenników ani masowych wpływów, i spaprali robotę działając na rzecz ograniczenia walki, czyniąc jej celem kapitalistyczną demokrację.”

Dzisiejsza KKE kontynuuje stalinowską tradycję polityki ludowofrontowej i kolaboracji klasowej, która w przeszłości i obecnie politycznie rozbraja klasę robotniczą i związuje ją z grecką burżuazją.

Imperializm a greckim kapitalizm

Zależny charakter współczesnego państwa greckiego nie pojawił się wraz z przystąpieniem do UE, państwo to jest zależne już od swych narodzin. Przy podpisywaniu traktatu, który wykroił niepodległe państwo greckie z rozpadającego się Imperium Osmańskiego w maju 1832 r. nie było żadnych Greków, tylko przedstawiciele „chroniących” potęg: Brytanii, Francji i Rosji. Nowemu państwu narzucono absolutystycznego monarchę – Ottona Bawarskiego. Przez cały wiek XIX Grecja była pionkiem brytyjskiej dyplomacji, zwłaszcza wobec carskiej Rosji. Pomimo wcześnie podjętych prób modernizacji kraju, Grecja pozostawała krajem zdecydowanie rolniczym, zależnym od eksportu rodzynek. Mimo niewielkiej skali inwestycji w przemyśle, wykształciła się bardzo bogata burżuazja handlowa, oparta na żegludze handlowej, a później też na bankowości.

Na początku lat 30. XIX w. rząd grecki zawarł umowę pożyczki od londyńskiego City na rujnujących warunkach, by opłacić wojnę przeciw Turkom osmańskim. W latach 80. XIX w. długi greckie wobec  Brytanii przekroczyły 630 mln drachm, a ich obsługa pochłaniała jedną trzecią przychodów państwa. Kiedy załamał się rynek rodzynek, Grecja zbankrutowała. Stworzyło to wzorzec, który trwa do chwili obecnej. Imperialistyczna polityka brytyjska wobec Grecji była ukierunkowana na posługiwanie się pożyczkami w celu podporządkowania sobie tego kraju i na spowodowanie jego całkowitego uzależnienia finansowego i dyplomatycznego. Po II wojnie światowej, w późnej fazie greckiej wojny domowej, chylący się ku upadkowi brytyjski imperializm został w Grecji wyparty przez USA, które podobnie stosowały pomoc i pożyczki jako narzędzie dla podporządkowania sobie tego kraju.

Grecka burżuazja zawsze była zależna od tej czy innej potęgi imperialistycznej, mającej zagwarantować jej pozycję we wspólnym wyzyskiwaniu greckiego proletariatu. Takie stosunki zależności są nieuniknione tak długo, jak długo istnieje imperializm. Jedynym wyjściem jest droga podjęta przez rosyjskich robotników i chłopów podczas Rewolucji Październikowej 1917 roku. Kierowani przez bolszewików Lenina i Trockiego, zdobyli oni władzę państwową, wywłaszczyli klasę kapitalistyczną i obszarników i wymietli samowładztwo carskie i cerkiew państwową. Lenin założył Trzecią Międzynarodówkę (Komunistyczną) jako światową partię rewolucji proletariackiej, świadomą tego, że aby przetrwać, rewolucja robotnicza w zacofanej Rosji musiała być rozszerzona na główne państwa kapitalistyczne, zwłaszcza Niemcy.

Proletariacki internacjonalizm jest kwestią życia i śmierci dla klasy robotniczej w całej Europie, która musi walczyć przeciwko atakom burżuazji narodowych oraz złodziejskim magnatom UE. Robotnicy w państwach imperialistycznych, walcząc ze „swoją” burżuazją, mogą tym samym zadać cios w interesie wszystkich uciskanych w Europie i na świecie. W państwach takich jak Brytania i Niemcy, imigranci z Grecji, Turcji i innych krajów wnoszą tradycje walk i tworzą organiczną więź z walkami w krajach ich pochodzenia.

Światowy kryzys gospodarczy stawia potrzebę pozbycia się kapitalistycznego cyklu koniunkturalne­go hossy i bessy. Można tego dokonać jedynie poprzez rewolucję robotniczą, która wywłaszczy wyzyskiwaczy i przekieruje produkcję na tory zaspokajania ludzkich potrzeb. Przekształcenie klasy robotniczej w klasę walczącą o władzę na czele wszystkich uciskanych wymaga przywództwa partii rewolucyjnej.